Oj jak dawno nie bylo tu hafciarsko! To z kilku powodów. Pomijając moją walkę z blogiem jak widać zafascynowałam się innymi dziedzinami sztuki handmade. Tygrysek jest skończony w jakiś 98% bo prakło mimuliny na dosłownie kilka krzyżków i backstitchów, a u nas nie mogę jej kupić. Dzisiaj filiżanka i odkopane biscornu.
Aaa i kawałek od którego nie mogę się uwolnić...
3 komentarze:
ajajaj nie wytrzymam ! jaki śliczny ten imbryczek !
Super. Jak ja kiedyś kochałam te krzyżyki.... Zapraszam do siebie na małe słodkości:)
te kraby kojarza mi sie z jakas gra kompyterową, taka stara, a'la mario czy inna, gdzie się chodzi ludzikiem a stworki gonia za toba ic ie zjadają... Genialne! :)
Prześlij komentarz